Zimowy Puchar Tatr Wielka Ciupaga 2011

W tym sezonie rozszerzamy ideę Ciupagi na teren Tatr Wysokich. Loty z dowolnego miejsca w Tatrach będą widoczne na XCC oraz stronie Klifu. Mamy nadzieję że niewielka grupka wykwalifikowanych taterników-pilotów zaktywizuje swą zimową górską działalność i pokaże ciekawe zloty z dziewiczych ,nieoblatanych dotąd szczytów. W ciągu 20 lat mej działalności słyszałem, lub byłem uczestnikiem zlotów z Łomnicy ,Rysów, Giewontu, Sławkowskiego,Opalonego, Świstówki, Progu Dolinki za Mnichem, Małego Kościelca.  Prosimy o następne zgłoszenia. Przypominamy o zachowaniu szczególnej ostrożności w zimowych warunkach należy posiadać wysokie kwalifikacje górskie oraz wykonywaniu lotów na własną odpowiedzialność.
sezon 2010
Zima dopisała. Znowu jestem w Tatrach. Trafiamy super pogodę: mroźny, słoneczny wyż bez wiatru. Startujemy ze szczytów Tatr Zachodnich. Bazą jest schronisko na Polanie Chochołowskiej, gdzie wygodnie lądujemy.
1dzień : Andrzeja wypuszczam z Grzesia a sam lecę z Wołowca. Pogoda -marzenie: ciepło ,słońce i bez wiatru.
okazuje się że taki warun będzie 3 kolejne dni.
 2 dzień  to następny od zachodu 2 tysięcznik: Jarząbczy. W drodze na szczyt widzę startującego Maćka na czerwonym Lhotse. Okazuje się że zdążył on jeszcze raz zlecieć tego dnia z Kończystego.Ma chłop kondycję. Grań podszczytowa dość stroma i przy większym śniegu możebyć dość trudna. Ja startuję z Jarząbczego dokładnie ze śladów maćkowych. Strome zbocze na E nie pozwala na zepsucie startu, można się nie zatrzymać.
Dzień 3. Ruszamy o 7.15 ze schronu: Maciek dłuższą drogą na Bystrą, ja na Starorobociański. Po chwili wspólnego marszu nasze szlaki się rozchodzą. Na samym szczycie spotykam 2 chłopaków, jeden na rakietach ze szpejem do biwakowania wybiera się do koleby na Słowacji a drugi-Mariusz dogonił mnie aby zobaczyć jak będę leciał. Obiecał że podeśle foty z mego startu. Lekki wiatr pozwala na start alpejką. Przelot nad granią Trzydniowiańskiego ledwo starczyło wysokości. Lądowanie pod schroniskiem jak zawsze po ok. 12 minutach. Teraz musimy czekać na następny wyż w Tatrach .Zostało jeszcze 6 dwutysięczników do zaliczenia.
Idea Ciupagi przypomina Red Bull X-Alps, w zimowych warunkach trzeba wspinać się na 9 szczytów 2 tysięcznych Tatr Zachodnich i zlecieć na paralotni. Często po wielogodzinnej wspinaczce zlot okazuje się niemożliwy z powodu pogody i trzeba schodzić na piechotę.Uczestnicy muszą znać góry, mieć odpowiedni sprzęt, kondycję i szczęście.
Jak dotąd nikomu nie udało się zebrać Korony Tatr Zachodnich. Przypuszczam że w tym sezonie zimowym zdobędzie ten laur Zientos. Ale ja tanio skóry nie oddam.
Fotki z Ciupagi
Wczoraj odebrałem Dudkowy Air Light II extreme, specjalny , lekki glajt do górskiego latania. Dziś była okazja do przetestowania nowego kompletu na Orłowskim klifie.Udało się prawie 2 godz. zimowego żagla. Skrzydło wykonane z dbałością o min. wagę: taśmy zastąpiono linkami, sterówki jak sznurowadła, linki i materiał b.cienkie. Start mnie nieco zaskoczył : zanim zdążyłem złapać za"taśmy" skrzydło już stało nad głową. Małe wydłużenie daje wrażenie z latania na szkolnym skrzydle klasy Nemo, choć dość szybki speed się przydał bo rozwiewało się w trakcie lotu. Inni mieli problemy z utrzymaniem się na klifie, a Air Light -spoko.Cieszę się że najbliższy wypad w Tatry będzie o parę kilo lżejszy.http://picasaweb.google.pl/paraklif/DudekAirLight#
Dudek Air Light

1 komentarz:

Chrząszczu pisze...

Ja za 2 dni jadę na ponad miesięczny trening kondycyjny przygotowawczy do ciupagi ;)

W wysokich będzie sporo zabawy, ale piszę się ;D