Szybowce Kawa Żar

10-11 listopada Żar latanie na fali.

W czasie naszego lotu na Puchaczu. Mistrz świata Sebastian Kawa udzielił mi lekcji pilotażu w trudnych warunkach słabego zafalowania. Pod koniec lotu po powrocie znad Klimczoka i Skrzycznego zobaczyliśmy paralotnię próbującą nawiązać kontakt z noszeniem falowym nad lotniskiem. Nie przewiało jej. Następnego dnia fala była mocniejsza i szybowce latały do 3700 AGL(nad start). Z daleka zobaczyłem że ze zbocza południowego na Żarze startuje paralotnia. Ciekaw jestem jak mu poszło bo na szczycie wiało porywiście. Ja tego dnia nawet nie wyjąłem sprzętu z auta.Wydaje się że zbliża się czas gdy ktoś na paralotni świadomie zabierze się na falę i wykona przelot. Może jak szybowce będziemy czekali na sezon falowy, choć ja jestem chyba za mało odważny. Wiatr przy zafalowaniu może przedmuchać paralotnię w siną dal. No i jeszcze te rotory... Trzymam kciuki.

Brak komentarzy: