Gdyński maraton klifowy

Po przylocie z Oludeniz od razu kilka dni z rzędu lataliśmy na najpiękniejszym klifie w Orłowie. Żagiel na Grand Hotelu w Sopocie to już niemal standard, teraz przyszła kolej na Sea Tower Gdynia. Na powrocie dopadł mnie rotor który chciał mnie zrzucić do miasta. Klify nie są łatwe- wbrew opinii że są nudne można się zdziwić.  W tym sezonie było stanowczo zbyt dużo zdarzeń.

Brak komentarzy: